„Słyszałaś zapewne nazwę ”mleko następne”? Cóż ono oznacza?
Na logikę: wydaje się, że mleko, które podajesz dziecku, kiedy przestajesz karmić piersią. Przestajesz – no właśnie – bo czytasz, również na etykietach mleka modyfikowanego, że karmić piersią należy do 6 miesiąca życia dziecka. A co potem?
Wiele kobiet wpada w tę pułapkę. Marketingowcy koncernów – producentów preparatów zastępujących mleko kobiece wiedzą, jak robić kobietom wodę z mózgu – w imię zysku. Bo nie ma potrzeby podawania żadnych następnych mlek – mleko kobiece wystarcza na cały „mleczny” okres życia dziecka. Bo karmić można (i najlepiej to robić) i po 6 miesiącu życia dziecka. A po 12 można podawać dziecku zwykłe mleko krowie.
To niejedyna pułapka. Jeszcze gorsza jest, kiedy mama czyta gotowe argumenty podsuwane w ramach oborny przed tzw laktoterrorem. Słyszałaś o nim z pewnością. Zjawisko to polega na wywieraniu na mamy przez otoczenie (inne świadome dobrodziejstw karmienia piersią mamy, wyszkolone położne, doradców laktacyjnych etc) presji do karmienia piersią – nie tylko wprost, ale i poprzez oczekiwanie. Czemu tak się dzieje? Wielu ludziom leży na sercu niepopularność karmienia piersią, którą obserwujemy i która jest wynikiem długoletniej supremacji preparatów mlekozastępczych.
Nie wszyscy jednak potrafią temat umiejętnie promować z wyczuciem, delikatnością. Niestety to robi więcej szkody niż pożytku – matki czują się stygmatyzowane. Wchodząc w gorącą dyskusję, a raczej awanturę o to, czy mają prawo decydować o sobie, czy mają prawo wyboru, używają nieświadomie argumentów podsuwanych im przez marketing mlek modyfikowanych: „masz prawo wyboru”, „masz prawo do wolności”, „nie musisz czuć się i być uwiązana”.
Najbardziej podstępne jest mówienie o wyborze. Czemu? Bo żaden to wybór. Wybór jest wtedy, kiedy mama ma dostęp do rzetelnej wiedzy o tym, że karmienie piersią jest najlepsze dla dziecka i wie, że jeśli zdecyduje się na rezygnację z niego, powinna mieć ku temu ważne przesłanki – nie własną wygodę czy „prawa” w ramach źle pojętej wolności. A niestety dostępu do takiej wiedzy nie ma – bo utrudnia to marketing producentów mlek modyfikowanych właśnie. Bo oni na reklamę mają ogrom pieniędzy (wiesz, ile? to segment rynku wart 55 miliardów dolarów!!!), a za reklamę mleka kobiecego nie ma komu płacić. Do „prawdy” o mleku kobiecym dociera się, kiedy ma się odpowiednie nastawienie, chęć i… wiedzę właśnie, podstawową. I kółko się zamyka.
Mleko modyfikowane nigdy nie zastąpi mleka kobiecego. Bo mleko kobiece to nie napój ze zbilansowanym zestawem sztucznych witamin i składników mineralnych – to dużo, dużo więcej. Szukaj tych informacji, tylko pamiętaj – nie w broszurach o mleku modyfikowanym.
I policz, ile pieniędzy daje mama producentom mm np przez rok, a ile kosztuje ją karmienie piersią. Wynik mówi sam za siebie. To krótko i na temat.
A długo (wspaniałe, wyczerpujące materiały)) tu:
https://prawoilaktacja.pl/index.php/2021/02/07/krotko-o-marketingu-zywnosci-dla-niemowlat-i-malych-dzieci-oraz-akcesoriow-do-karmienia-niemowlat/
https://hipoalergiczni.pl/agresywny-marketing-mleka-modyfikowanego/
https://nursing.com.pl/artykul/who-rodzice-i-kobiety-w-ciazy-sa-narazeni-na-agresywny-marketing-mleka-modyfikowanego-6217476b41702727e3b42ba7
http://fundacjastim.pl/marketing-mleka-modyfikowanego/
Cyt.:
„Mleko modyfikowane zostało stworzone dla dzieci, które nie mogą być karmione mlekiem mamy. Są to krytyczne sytuacje, które stanowią około 1-2 % przypadków. Pozostała ilość dzieci mogłaby być karmiona piersią, gdyby była większa świadomość społeczna oraz gdyby matki otrzymywały odpowiednią pomoc i opiekę okołoporodową, a potem wsparcie laktacyjne w razie problemów.
Od czego się zaczęło? Pierwsza mieszanka modyfikowana powstała w XIX wieku. Stworzył ją niemiecki chemik Henri Nestle. Nazwisko brzmi znajomo? Wynalazek przyjęto entuzjastycznie i zaczęto udoskonalać. Machina ruszyła nabierając coraz większego pędu, a statystyki dotyczące karmienia piersią leciały na łeb na szyję. Reklama zrobiła swoje i społeczeństwo uwierzyło, że mieszanka sztuczna jest najlepszym co dziecko może otrzymać. Zamiast ratować dzieci, które nie miały możliwości otrzymać mleka mamy, stało się cudowną alternatywą żywienia naturalnego. Większość dzieci była karmiona mlekiem modyfikowanym przez butelkę. Nastała era społeczeństwa butelkowego? Na szczęście zaczynamy wracać do natury.
Dziś nie jest łatwo karmić dziecka piersią. Nie chodzi mi w tym momencie o problemy jakie kobieta może napotkać na swojej drodze laktacyjnej, ale o marketing mleka modyfikowanego. Reklamy bombardują nas z każdej strony. W telewizji. W Internecie. W radiu. Ze smutkiem stwierdzam, że również w szpitalu, w poradniach. Fartuchy dla pracowników ochrony zdrowia, kalendarze, zegary i drobniejsze gadżety: długopisy, notatniki, karteczki z zaleceniami dla mamy – a wszędzie LOGO FIRMY produkującej mleko modyfikowane. Coraz więcej mówi się o wspomaganiu rozwoju dziecka. Producenci wychodzą więc naprzeciw i w prezencie dla rodziców mają gadżety, które działają multisensorycznie, a na nich…. LOGO FIRMY. Upominki w poradni, w szpitalu, w sklepie z asortymentem dziecięcym. To wszystko ma działać na zasadzie zapamiętania przez rodziców właśnie tego LOGO FIRMY. Pamiętajcie, nie trzeba świadomie przyglądać się reklamom, żeby pozostać pod ich wpływem! Słyszeliście o tzw. efekcie czystej ekspozycji? Już mówię o co chodzi. Efekt ten polega na tym, że im częściej mamy kontakt z bodźcem, którego nie znamy, tym rośnie do niego nasze pozytywne nastawienie. Działa to nawet wtedy, gdy nie zdajemy sobie z tego sprawy, jakby poza naszą świadomością. To są te momenty gdy bodziec prezentowany jest nam przez ułamek sekundy (przekaz podprogowy). Jak mama w szpitalu, przychodni, telewizji widzi często logo firmy mleka modyfikowanego, potem chce kupić mieszankę sztuczną, staje przed półką w sklepie to… wybierze produkt, którego logo było najczęstszym bodźcem. No i oksytocyna…w tej sytuacji jest naszym wrogiem. Krążąc w organizmie sprawia, że kobieta jest bardziej podatna na wpływy, więc będzie łatwym kąskiem dla marketingowców.
Co jeszcze jest godne podkreślenia? Działania przedstawicieli firm produkujących mleko modyfikowane. Bardzo często pojawiają się na spotkaniach dla przyszłych rodziców. Zachwalają karmienie piersią jako to co naj, naj, naj…. Ale gdyby wystąpiły problemy to niech Ci rodzice pamiętają, że są oni i ich produkt. Co więcej ten ich produkt w 100% odzwierciedla mleko kobiety. Koszmarna manipulacja. O tym, czym różni się mleko mamy od mieszanki sztucznej już pisałyśmy. W żadnym laboratorium nie są wstanie naukowcy stworzyć tego, co tworzy organizm kobiety. Poza tym dlaczego producenci zakładają, że kobieta będzie miała problemy, gdy ona jeszcze dziecko nosi pod sercem? A nawet jeśli to najpierw profesjonalna porada laktacyjna. Mleko modyfikowane to ostateczność!! Pojawiają się ze swoimi produktami również na konferencjach dla położnych!!! I też manipulują. Oferują prezenty, próbki, które są bardzo często pełnowartościowym produktem. A ten niestety czasem tą drogą trafia do rąk mamy karmiącej.
Karmienie mlekiem modyfikowanym pociąga za sobą pewne konsekwencje i musicie mieć tego świadomość.
W 2007 roku grupa naukowców na zlecenie Amerykańskiej Agencji Badań i Jakości Opieki Zdrowotnej przeprowadziła badania. Wnioski są następujące:
Karmienie mieszanką:
– zwiększa szanse wystąpienia infekcji dolnych dróg oddechowych, takich jak zapalenie oskrzeli i zapalenie płuc,
– zwiększa ryzyko wystąpienia problemów związanych z układem pokarmowym,
– zwiększa ryzyko zachorowania na zapalenie ucha wewnętrznego,
– zwiększa ryzyko wystąpienia Nagłej Śmierci Łóżeczkowej,
– zwiększa ryzyko zachorowania na cukrzycę pierwszego stopnia i drugiego stopnia,
– zwiększa ryzyko zachorowania na białaczkę,
– zwiększa śmiertelność w przypadku dzieci karmionych wyłącznie mlekiem modyfikowanym w pierwszych trzech miesiącach życia,
– zwiększa ryzyko zachorowania na astmę,
– zwiększa ryzyko otyłości,
– dzieci karmione mlekiem modyfikowanym częściej chorują i są częściej hospitalizowane.
Zachęcamy Was do zapoznania się również z Międzynarodowym Kodeksem Marketingu Produktów Zastępujących Mleko Kobiece. Ciekawa lektura.”
Ten Kodekst możesz przeczytac tu:
http://www.federacja-konsumentow.org.pl/n,47,39,14,1,miedzynarodowy-kodeks-marketingu-produktow-zastepujacych-mleko-kobiece.html
A jak jest on przestrzegany, można sprawdzić w Raporcie:
http://bankmleka.pl/userfiles/files/Raport_net_code%282%29.pdf – lektura długa i smutna, bo pokazuje, że manipulacja i omijanie przepisów to chel powszedni marketingu mlek modyfikowanych.